Przejdź do treści

Dawne Zakopane widziane przez pierwszych gości

Przewodnik tatrzański
Opublikowane według Michał Jarząbek-Giewont w Zakopane · niedziela 18 Cze 2023
Zakopane to miejscowość turystyczna znana niemal każdemu Polakowi. Miasteczko jest usytuowane pomiędzy Tatrami a Pogórzem Gubałowskim w kotlinie Zakopiańskiej. Stanowi świetną bazę wypadową na tatrzańskie szlaki, a w samym Zakopanem znajdziemy wiele atrakcji, zabytkowych budynków, regionalnych karczm oraz renomowanych sklepów. Oczywiście nie zawsze tak było, warto dowiedzieć się, jak wieś pod Tatrami niegdyś widzieli, przybywający tu pierwsi goście.

WINCENTY POL


zakopane dawnoMieszkania w zakopiańskiej debrze były, stosownie do tatrzańskiej zimy, i postawione, i zaopatrzone na zimę, wygodnie można się było tu pomieścić i przebyć zimę.

Była to górnicza osada, połączona z żelaznymi hutami: kilkuset tedy robotników i mieszkańców snuło się na małej przestrzeni, pomiędzy dworem i kuźnicami, pomiędzy głównym składem żelaza a hutami, które były miejscami oparte o olbrzymie bloki luźnego granitu, jakimi cała ta debra jest zasiana. ---

--- była to prawdziwa rozkosz, kiedy podwody i bryki utarły nieco drogę i gdy się można było z tej pustyni Zakopanego przemknąć saneczkami do Nowego Targu, gdzie się zawsze można było spotkać z towarzystwem nowym, ze świeżymi gazetami i listami. ---

Po dwu czy trzech tygodniach przebolałem już nieco i poczynałem przywykać do tych burzliwych nocy i do tych nudnych dni.
Pół biedy z dniem, ale co robić z długimi wieczorami i nocą? ---

--- Wszystkie hydry lęgły się w mózgu, kiedy wycie nocnej burzy spać nie dawało... Gdzieś aż od szczytu najwyższych turni urywały się te burze i spadały z taką gwałtownością w dolinę, łamiąc się po pionowych skałach debry, iż za każdym uderzeniem nowym zdawało się, że dom od węgła zabierze, bo dach trzeszczał, okna, choć nie lada jako opatrzone okiennicami, drżały, a drzwi odskakiwały co chwila, choć były dobrze zamknięte na zasuwki i klamki. Od czasu do czasu czesała burza przez lesiste zbocze tak silnie, iż się zdało, że całe wyłamała lasy - a kiedy na chwilę burza cichła, dolatywał tylko gwałtowny szum Dunajca i głuche, ponure bicie olbrzymich młotów po kuźniach, poruszanych pędem Białego Dunajca.

Ziemia drżała, a drżało i serce - i straszno wspomnieć te noce niespane wśród zimowej burzy, zwłaszcza w usposobieniu umysłu, kiedy się człowiek z uczuciami swymi i ze światem łamać musi. ---

Podróżni robią --- zazwyczaj wycieczki do Jaszczurówki leżącej o pół mili od Zakopanego, u stóp Regli: jest to bagno w kształcie krągłego jeziorka, u którego rumowiska skał sterczą, tak że po nich przejść można przez bagno obrosłe dziko rzeżuchą i kępami jaskru.

--- Osobliwością tego bagienka jest to: że wody jego są ciepłe, do dwudziestu stopni - źródło tedy, które je tworzy, gdyby je oczyścić, byłoby cieplicą; dziś żyje na tym bagnie osada salamandrów, nigdzie indziej w Tatrach nie widzianych, tak zimą, jak latem. ---

Obrazy z życia i natury, Seria I, Z burzy z górskiej,
Kraków 1869 (wspomnienia z 1834-1835 r.).



LUDWIK ZEJSZNER


Giewont dawniejZ Bańkówki prowadzi dobra droga, już ponad znacznie zwężonym Białym Dunajcem, do obszernego a pięknego zakładu hutniczego, zwanego Zakopane. ---

Mnóstwo białych zabudowań, należących do zakładu hutniczego, wypełnia tę dolinę Zakopanego. Tu dzieła sztuki odbijają dziwnie od przeważających potęg przyrody. Równie niespodzianą, jak miłą jest rzeczą spotykać wśród dzikiej okolicy zakład przemysłowy, a z nim w parze idący byt dobry. Pięknie wymurowany wielki piec do wytapiania żelaza, dwa młoty, czyli fryszerki, do jego przekonania, a na samym początku doliny nowo założona, obszerna pudlingarnia, gdzie walcują żelazo, są przedmiotami godnymi wspomnienia.

Spoglądając na lasy tatrowe, nie można zaprzeczyć, że jeszcze niezmierne ilości drzewa okrywają ich boki. Atoli w wielu miejscach znacznie zostały przerzedzone, mianowicie w bliskich stronach w mowie będącego zakładu; w odleglejszych zaś od niego, w trudno dostępnych miejscach, jest wprawdzie dosyć drzewa, ale koszt sprowadzenia znacznie podwyższa produkcją żelaza.---

Z wielu miar zakład Zakopanego nader dogodnym jest do używania żętycy, czyli serwatki z owczego mleka, tak walnie pomagającej na choroby piersiowe i ogólne osłabienie organów; leży bowiem przy holach, już w samym łańcuchu tatrowym. Corocznie wprawdzie przybywa tutaj kil kanaście osób dla użycia tego produktu wysokich gór. ---

Gdyby tutaj były dogodniejsze mieszkania, nie ma wątpliwości, że zwiększyłaby się liczba używających żętycy. Kilka bowiem tylko osób znajduje pomieszka- nie w oberży i u urzędników zakładu, a reszta musi się mieścić u włościan mieszkających nieco odleglej. Niech nikt nie spodziewa się tutaj wytworniejszych wygód, jakie znajdujemy po kąpielach Niemiec, Francji, Włoch; nieraz słyszałem gości zadowolonych z tego, że mieli codziennie świeży chleb i mięso. ---

Podhale i północna pochyłość Tatrów, czyli Tatry Polskie,
„Biblioteka Warszawska", 1849, III.


DEOTYMA (JADWIGA ŁUSZCZEWSKA)


Około 2-giej w nocy głos radości wzbił się jednocześnie z ust wszystkich podróżnych; ujrzeliśmy łuny czerwone, przeświecające nad lasami, i widok ten nas przekonał, żeśmy nie zbłądzili z drogi, że już się pokazują Kuźnice zakopiańskie. ---
Nad hutami, na wywyższeniu, stoi dwór państwa Homolaczów, właścicieli Zakopanego; przede dworem wodotrysk bije w ogródku, gdzie są kwiaty, a nawet owocowe drzewka - rzadkość tu wielka. ---

Wrażenia z Karpat,
„Gazeta Warszawska", 1860.


MARIA STECZKOWSKA


Giewont bez krzyża--- Już to leguminy, kawę, cukier, herbatę i tym podobne zapasy trzeba przywieźć z domu, bo jakkolwiek tego wszystkiego dostanie w Nowym Targu, a nawet w Zakopanem u Żyda w sklepie, jednakże po znacznie wyższych cenach.

Bułki białe i smaczne piecze prawie codziennie Żydówka ze sklepu. Chleb nie bywa dobry i daleko lepiej kupować go w Nowym Targu.
Goście bawiący w Zakopanem utrzymują zwykle posłańca, który trzy lub cztery razy w tydzień idzie do miasta (Nowego Targu) po sprawunkach biegnie — ochoczo trzy mile i tego samego dnia powraca, roznosząc sprawunki po domach.

Dla mężczyzn nie umiejących prowadzić gospodarstwa i nie znających się na kuchni dłuższy pobyt tutaj dosyć był niedogodnym, bo góralki prócz bryi i ziemniaków nic gotować nie umieją. Od paru lat atoli bywa tu przez lato restauracja. ---

Kto uważa, że nie potrafi się obejść bez przysmaczków, że bez tej przyprawy góry i ich widoki nie potrafią go zająć i nasycić, niech nie wyjeżdża z miasta i niech zostawi Tatry tym, którzy o kawałku chleba z owczym serem i szklance mleka lub żętycy gotowi całodzienne odbywać wycieczki.

Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin,
wyd. II, przejrzane i pomnożone, Kraków 1872 (wyd. I 1854 r.).


KAZIMIERZ ŁAPCZYŃSKI


Wszędzie znajdowałem malarzy, turystów, chorych pijących żętycę, aż wreszcie los i dla mnie zesłał osobną izbę u Kuby Kołodzieja, a do tego jedną z najwspanialszych z całego Zakopanego. ---

Zakopane nazywa się bardzo stosownie, stanowi bowiem osobny mały światek, gdzieś poza granicami wielkiego świata, zakopany latem w góry, zimą w góry i nieprzebyte śniegi. Dwór i Kuźnice, po tutejszemu Hamry, mieszczą się w ponurym tatrzańskim wąwozie o ćwierć mili za wsią i znacznie wyżej. Sama zaś wieś zalega bardzo miłą dolinę. ---

Moja rezydencja była na wschodnim krańcu wsi, przy drodze wiodącej od kościoła ku dworowi i Kuźnicom; od mego mieszkania do spodu tatrzańskich Regli było nie więcej, jak dziesięć minut drogi.

Obrazy tatrzańskie. Lato pod Pieninami w Tatrach,
„Tygodnik Ilustrowany", 1862.


MICHAŁ BAŁUCKI


Zakopane wieś dawniejTaniec ich równie jak ich smętna, a jednostajna muzyka, mają wiele podobieństwa z ich charakterem i z sposobem życia. Góral wśród skał zakrzyknął sobie kilka słów na uciechę lub smutek, wiatr rwał słowa i niósł między skały, a skały powtarzały jedna drugiej te słowa, więc on w muzyce naśladował to powtarzanie.

Przy muzyce góralowi same nogi skaczą; choć nieraz nalata się po górach za owcami, niech no posłyszy skrzypki lub kobzę, wnet nogi drgają mu do tańca, wstrząśnie głową, kędziory w tył zarzuci, podeprze boki i hula. ---

Juhasa łatwo odróżnić od reszty górali nie tylko po tej minie buńczucznej, swobodnej, ale po czarnej lśniącej koszuli z krótkimi, szerokimi rękawami, ozdobnymi we frędzle. Koszula ta ledwie sięgająca do pasa, wygotowana w maśle, wystarcza juhasowi na całe lato i obroni go od gadu; na koszuli krótki kożuszek bez rękawów, kapelusz ozdobniejszy. Włosy noszą bardzo długie i mocno masłem wysmarowane. ---

Dziwna rzecz, jak ten lud, uchowany z daleka od reszty świata, jest mowny, otwarty. Za kilka chwil pobrata się z tobą i serce ci otworzy, gdy przeciwnie, na równinach lud posępny, podejrzliwy
i zamknięty w sobie. ---

Podróż w Tatry, „Opiekun Domowy", 1865.

Michał Jarząbek-Giewont autor artykułu
AUTOR
Przewodnik tatrzański — ponad 10 lat doświadczenia w oprowadzaniu po Tatrach i Zakopanem. Rodowity góral z Zakopanego i miłośnik przyrody tatrzańskiej. Przewodnictwem zajmuje się zawodowo, oprowadza grupy oraz indywidualne osoby po górach. Prywatnie pasjonat jazdy na rowerze oraz fotografii krajobrazów górskich.


Nie ma jeszcze żadnych recenzji.
0
0
0
0
0
Wróć do spisu treści